Podsumowanie maja 2017
19.06.2017Co ciekawego działo się na blogu i poza nim w maju 2017?
Blog
Najczęściej czytane wpisy to:
- Japońskie bestsellery 2015/2016
- Recenzja Zakonnice odchodzą po cichu Marty Abramowicz
- Recenzja Fanfika Natalii Osińskiej
Wyzwania
Książkowa podróż 2017
Zadanie majowe dotyczyło przeczytania książki z kraju, który w maju obchodzi Dzień Niepodległości. Nie zrobiłem tego (znowu), ale Monweg zrobiła. Przeczytała książkę z Norwegii, Dziewczynę z pomarańczami.
Fantastyczny świat
Skończyłem czytać dwie książki, obie z tej dawnej listy poleconych książek. Przeczytałem Czas wiedźm ukraińskiego małżeństwa Diaczenków i książkę kanadyjskiej autorki Margaret Atwood Serce umiera ostatnie. Żadna z nich dupy nie urywa, niestety. Ale przeczytać można, zwłaszcza tę kanadyjską.
Dzięki książce Diaczenków mogę dodać kolejny kraj na liście odwiedzonych – już 18.
Przed książką Atwood obejrzałem kanadyjski serial o wilkołakach, Bitten, więc kraj już był na mojej liście odwiedzin.
Zobacz pełną listę krajów i twórczości fantastycznej w ramach projektu Fantastyczny świat.
Poznaję świat
Poza jedną książką o Polsce, nie przeczytałem ani nie obejrzałem nic co mogłoby spełniać wymogi projektu. Ta jedna książka była świetna, to prawda. Zakonnice odchodzą po cichu, naprawdę polecam każdemu.
Lista odwiedzonych krajów w ramach projektu Poznaję świat nadal wynosi 13. Już wyraźnie widać, ze łatwiej jest mi znaleźć treści fantastyczne ze świata niż te, w których lokalni twórcy opowiadają o swoich lokalnych problemach (szeroko rozumianych). Nie sądziłem, że tak będzie.
Inne wyzwania
Przestałem śledzić olimpijskie wyzwanie na Goodreads, chociaż się z niego nie wycofałem. Pewnie w wolnej chwili zrobię podsumowanie tego wydarzenia.
W ramach wyzwania bibliotecznego przeczytałem w maju trzy książki: dwie były wypożyczone z biblioteki (ukraińska i kanadyjska), jedna z mojej własnej biblioteczki (polska).
Nie przeczytałem nic po angielsku w maju. W sumie to nic, co by było warte zapisania, bo po angielsku czytam cały czas.
Książki
W maju przeczytałem 3 książki (wszystkie wyżej wspomniane). O jedną więcej niż w kwietniu, i co więcej – czytałem przez cały miesiąc. W kwietniu tylko na początku miesiąca, podczas wyjazdu.
Z wyjazdu do Paryża przywiozłem ze sobą francuski magazyn gejowski, z Macronem prezentującym swoją klatę. Nie, nie jest gejem. 😉
Filmy
Tym razem nie obejrzałem nic nowego.
Muzyka
Wróciłem do słuchania swoich starych ulubionych japońskich zespołów, np. Onmyouza.
Wydarzenia
Po raz kolejny wystąpiliśmy z amatorskim przedstawieniem Kopciuszka.
Targi Książki na Stadionie Narodowym zaliczone. Nic nie kupiłem, byłem tuż przed wyjazdem. Szukałem książek do swoich projektów, nic nie znalazłem.
Byłem na Apostrofie, festiwalu literackim Empiku. W domku czytelniczym polecono mi parę książek, jeszcze nie czytałem. Zaciekawiła mnie książka Szczerka Międzymorze, więc poszedłem na spotkanie. Zaciekawiła mnie jeszcze bardziej. Byłem też na spotkaniu z Kettą, fińską autorką, z którego uciekłem po paru minutach, bo tak bardzo nudziła, mimo że opowiadała też o pobycie w Polsce 20 lat temu, zaśpiewała piosenkę o Warszawie którą ktoś kiedyś napisał (w jakimś obcym języku, już nie pamiętam jakim).
Fantastyka światowa, leży i kwiczy, chociaż się dowiedziałem, że będzie wydany wkrótce litewski steampunk. Książki związane z tematyką LGBT, książki z różnych krajów na świecie, pisane przez lokalnych autorów – też leżą i kwiczą. Wiem, że są wydawane, ale ludzie na targach wielokrotnie nie mają pojęcia co ich wydawnictwa mają w ofercie. Szukanie tytułów jest żmudne.
Generalnie obserwuję, że pracujący “w książkach” są nieprzygotowani gdy coś wykracza poza “standard”.
Podróże
Poleciałem do Paryża, na dłuższy weekend, pod koniec maja. Poleciałem by spotkać się ze znajomymi, nie zależało mi na podziwianiu Luwru czy Wieży Eiffle’a. Raczej chodziłem po mieście (tak!), parkach, spotykałem ludzi. Tym bardziej, że byłem podczas francuskiego długiego weekendu, wszędzie tłumy. Paryż zdecydowanie nie zostanie moim ulubionym miastem, prędko do niego nie wrócę.
Stacje metra niejednokrotnie urzekły mnie swoim wyglądem. Jak ta.
Przed wylotem często zadawano mi pytanie czy się nie boję lecieć. Zamachy i te sprawy. Nie boję się. Getta muzułmańskie do których nawet policja boi się wchodzić. “Taaaaak”. Byłem w Barbes, dzielnicy muzułmańskiej, i nie zauważyłem by było bardziej niebezpiecznie niż w Warszawie. Cieszę się, że poleciałem.
A tobie jak minął maj? Możesz polecić ciekawą książkę, film, albo kierunek podróży?
U mnie maj minął szybko. Zresztą jak każdy miesiąc ostatnio. Dużo spacerowałam, czytałam, oglądałam filmy, a poza tym praca – dom. O wyjeździe do Paryża marzę dniami i nocami :p ale jakoś nigdy się nie złożyło 🙂 może kiedyś uda spełnić mi się to marzenie 😉 pozdrawiam 🙂
Dużo się działo u Ciebie, ale książek mało. Chociaż przy tylu wyjazdach to i tak dużo. W życiu nie przwiozłabym z wycieczki magazynu gejowskiego! Głupia pamiątka. Magazynu dla hetero też bym nie przywiozła. Ja tam tradycyjna jestem, jakąś muszelkę bym przywiozła, albo szałowy ciuch!
Trzeba mierzyć siły na zamiary czy jakoś tak. I tak więcej jak ostatnio. 😉 Dla mnie głupią pamiątką są muszelki (po XX latach przestawiania w końcu wywaliłem w cholerę) czy ciuchy (dżinsy + T-shirt rulez) 😀 Bardzo często z moich podróży przywożę książki (jak mam czas na zakupy) lub pisma lokalne (jak nie mam). Chyba zaczęło się 18 lat temu w Hiszpanii, gdy przywiozłem magazyn mangowy (też nie znałem języka). Teraz, gdy robię te swoje projekty światowe, tym bardziej staram się przywieźć różne książki. Jest to fascynujące kulturoznawcze doświadczenie. Jestem kulturoznawcą również z zamiłowania. 😀