Dlaczego warto spędzić weekend w Tbilisi

Dlaczego warto spędzić weekend w Tbilisi

22.04.2023 0 przez Vessena
Czas czytania: 4 min.

Jak spędzić kilka dni w Tbilisi i dlaczego warto

W sierpniu tego roku spędziłam parę dni w stolicy Gruzji i mogę ją szczerze polecić do zwiedzania jako bezpieczne i ciekawe miejsce, gdzie Polacy jak naród są lubiani. Pewno ciekawostką jest fakt, że Gruzini doceniają prezydent Lecha Kaczyńskiego i nadali jego imię ulicy, o czym wspomina wiele przypadkowo  napotkanych osób, których pytałam o drogę czy inną drobną pomoc. Ta sympatia wobec dość kontrowersyjnej w Polsce postaci wynika ze wsparcia, jakie udzielił Gruzinom prezydent w czasie ich sporu z Rosją.

Tbilisi jest osadą starą, pierwsze  ślady bytności ludzi w tym miejscu pochodzą z epoki miedzi (czyli IV i III tysiąclecie p.n.e). Dziś jest to duże, nowoczesne miasto, zamieszkałe nie tylko przez Gruzinów, ale także całkiem liczną mniejszość ormiańską, a obecnie także niezbyt przychylnie witany napływ Rosjan w związku z częściową moralizacją na wojnę z Ukrainą. W mieście spotkamy także dużo turystów, również rodziny muzułmanów, rozpoznawanych po charakterystycznych strojach kobiecych.

Jaka pogoda panuje w Tbilisi?

Latem, czyli od czerwca do września, bywa dość gorąco, ale dla mnie, dość ciepłolubnej, nie było zbyt upalnie, ot przyjemnie ciepło. Jeśli upału nie lubimy, lepszym wyborem będzie Kutaisi albo wczesna jesień czy późna wiosna.

Jak się dostać do Tbilisi?

  • Najbardziej oczywisty będzie lot samolotem do największego portu lotniczego w Gruzji, Shota Rustaveli. Bywa on jednak dość drogi
  • Mniej oczywisty jest wybór tańszego i mniej nowoczesnego lotniska w Kutaisi, dokąd polecimy również tanią linią WizzAir. Stamtąd mamy bezpośrednie autobusy GeorgianBus prosto do stolicy. Uwaga : bilety autobusowe kupujemy tylko przez internet; sam przejazd wydaje się być szybki i sprawny i jest dostosowany pod godziny odlotu samolotów
  • Ci, którzy za jednym zamachem chcą poznać Gruzję i Armenię, mogą przyjechać do Tbilisi pociągiem, marszrutką (czyli małym, niezbyt wygodnym busem) lub taksówką z Erywania lub miasteczka po drodze. Pociąg jeździ raz na dobę i jest dość wolny. Z okolic bliżej granicy opłaca się prywatny transport, gdyż najprościej ustalić konkretne godziny odjazdu tak by nam pasowały. Koszt nie jest dramatyczny

Jak poruszać się po Tbilisi?

Poruszanie się po Tbilisi nie należy do najłatwiejszych. Wprawdzie sieć autobusowa jest dość rozbudowana, ale niezbyt intuicyjna. Trzeba kupić kartę miejską i ją doładować w automacie (w niektórych miejscach może doładować sprzedawca biletów),  a następnie odznaczać każdy przejazd  w pojazdach. Transport nie jest bardzo tani. Najtrudniejsza jednak dla mnie okazała się nawigacja, bo w wielu miejscach informacji brakowało lub była dostępna tylko po gruzińsku. Pytanie miejscowych nie było dobrym wyjściem z sytuacji bo wprawdzie informacji udzielali z pełnym przekonaniem i uśmiechem, ale często okazywała się ona …nietrafna, nawet jeśli odpowiadał na pytanie kierowca autobusu.  Tbilisi poza autobusami i marszrutkami ma do dyspozycji metro, które działa od 1966 i jest prostsze w obsłudze.

Jak się dogadać w Tbilisi?

Z osobami 40+ rozmawiałam po rosyjsku, ale z młodymi ludźmi raczej należy po angielsku, co nie znaczy, że wszyscy znają ten język. Proponuję zachować ostrożność z rosyjskim, o tyle że Rosjanie nie cieszą się w Gruzji sympatią.

Co jeść w Tbilisi?

Kuchnia gruzińska jest obecnie dość znana w Polsce z licznych piekarni i restauracji. Bywa naprawdę  smaczna,  acz w Tbilisi zdarzyło mi się tez dostać danie mocno średnie – przy jeziorze żółwim.  Bardzo dobra była knajpa niedaleko metra Avlabari, w której stołowali się lokalni, ale to jest regułą w wielu krajach. Jeśli chcesz zjeść dobrze i nie wydać przy tym fortuny, kieruj się słuchem. W miejscach, gdzie słyszysz lokalny język, jest smaczniej a na pewno bardziej typowo. Wegetarianie w Gruzji będą mieli co jeść. Jeśli jesteście miłośnikami fast foodu typu McDonald czy Wendy’s , też znajdziecie stosowne lokale. 

Co zobaczyłam (i polecam) w Tbilisi?

Moją uwagę zwróciły elementy zdumiewająco nowoczesne takie jak szklany Most Pokoju, czy istniejący od 2010 park Rike. Warto było także podjechać kolejką linową z Rike do twierdzy Narikala i  ogrodu botanicznego, który znajduje się po drugiej stronie wzgórza. Z twierdzy i drogi do niej prowadzącej zrobiłam całkiem ciekawe zdjęcia miasta.

Innym dość nowym zabytkiem jest konsekrowany w 2004 Sobór Trójcy Świętej, jedna z największych świątyń prawosławnych na świecie. Ma wysokość 68 m i rzeczywiście jest widoczny z daleka i imponujący w swojej majestatyczności. Znajduje się na dużym ogrodzonym terenie i można tam zastanowić się nad odniesieniami do historii Gruzji.

W Muzeum Historii Tbilisi o dziwo tylko jedno piętro jest poświęcone miastu i to tylko stosunkowo niedawnym jego dziejom, a pozostałe to sklepy  tradycyjnego rzemiosła i wystawy sezonowe – ja akurat załapałam się na ekspozycję o sushi we współpracy z ambasadą Japonii i wystawę fotograficzną o Alpach we Włoszech. W piwnicy muzeum znajduję się osobne muzeum wina, nie zdecydowałam się na zwiedzanie  z braku czasu, ale zapowiadało się całkiem ciekawie. Zdecydowanie w muzeum dominuje historia społeczna i ekonomiczna, a nie tradycyjne polityczne podejście.

Skansen w Tbilisi położony jest na tyle poza głównymi drogami, że trzeba było dojechać taksówką. Zapoznałam się tam z typowymi budynkami mieszkalnymi i użytkowymi z różnych części Gruzji. Do niektórych domów można wejść, w środku przewodnik po danym budynku opowiada o wyposażeniu i konstrukcji po angielsku lub rosyjsku. Jest to dość przyjemny spacer. Niedaleko skansenu znajduje się Jezioro żółwie, które można obejrzeć przy okazji, acz nie zachwyca niczym szczególnym.

Nad Jeziorem Żółwim

Czy to wszystko co można zobaczyć w Tbilisi i okolicy?

Zdecydowanie nie. W  centrum miasta znajdziecie mnóstwo ofert krótszych lub dłuższych wycieczek po Gruzji, a także północy Armenii,  z których ja nie korzystałam mając trzy dni na zwiedzanie miasta. Nie dotarłam także na słynną ulicę Kaczyńskiego, do miejscowego meczetu ani starszych  kościołów np Katedry Sioni. Następnym razem zajrzę też do Muzeum Iluzji, które ma dobre opinie w internecie.