Święta zbliżają się coraz szybciej. Sporo osób kupuje na ostatnią chwilę. Jako osoba, która zawodowo doradzała w sprawie zakupu książek mam kilka propozycji jak nie kupić dobrej książki na prezent.
- Wejdź do sklepu bez żadnego planu i celu.
- Pamiętaj, jesteś tam po to, żeby tylko się rozejrzeć. Na pewno jeśli książka jest wartościowa, wpadnie ci w oko podczas rozglądania się. Co z tego, że na małej powierzchni jest skupionych przynajmniej kilka tysięcy różnych tytułów? Na pewno jej nie przegapisz, nawet jak będzie stała naprzeciw ciebie.
- Unieś się honorem (“sam(a) sobie poradzę”) i odmów przyjęcia pomocy od księgarza. Pamiętaj, jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B, więc absolutnie nie poproś księgarza o pomoc jeśli jednak sobie nie radzisz. Najwyżej wyjdziesz bez książki.
- Przyjmij pomoc, ale nie bądź przygotowany na udzielenie odpowiedzi na pytania księgarza. Odpowiadaj więc ogólnikami podając “kobieta lat 40, lekarz”, “ojciec, lat 80” a na pytania o zainteresowania mówić “nie wiem” czy “wszystko”. Oburz się, gdy księgarz zaproponuje dla twojego ojca łzawy romans a dla kobiety savor vivre dla mężczyzn. Przecież te książki nie zaliczają się do “wszystko”.
- Bądź malkontentem i wszelkie sugestie książek zbywaj w najlepszym wypadku krótkim “nie”. Pamiętaj, że księgarz ma czytać ci w myślach. Nie musisz nawet mówić jaką książkę chcesz kupić, wszystkiego się domyśli z pomruków.
Absolutnie nie ma znaczenia tu fakt, że nie zna się obdarowanej osoby albo że samemu nie wie się czego chce. 😉 Gratulacje! Szanse na kupienie książki, która sprawi przyjemność obdarowanemu właśnie zmalały.
Jeśli jednak chcesz kupić dobry prezent, przeczytaj też mój wpis o idealnych prezentach.